Ja bym poprowadził inaczej.
W działach: Zostać pisarzem, rpg, raport | Odsłony: 652Czy bycie MG nie przeszkadza wam w byciu graczem? Mnie dzisiaj przeszkodziło. Mój MG stwierdził, że zdenerwował się na mnie bo poczuł się, jakbym to ja chciał poprowadzić jego sesje.
Różnica zdań była w kilku sprawach. Po pierwsze w zachowaniach NPCów.
Moja postać zatrzymała się białym Vanem na przemiłym osiedlu domków jednorodzinnych w Ameryce. Chciałem się włamać do jednego z tych domków. Nie wysiadłem nawet z samochodu a już podjechała ochrona i kazała mi się wylegitymować (?). Gdy zapytali po co tu jestem odpowiedziałem, że przybyłem w odwiedziny do mieszkańca domku (do którego miałem się włamać). Na to ochroniarz powiedział, że mieszkaniec jest na siłowni i żebym tam do niego pojechał. Ja powiedziałem że poczekam. On bym pojechał. Ja że poczekam. On bym pojechał i tak przerzucaliśmy się przez jakiś czas.
Moim zdaniem ta sytuacja była nierealistyczna. Poczułem się jakby MG mówił mi „nie włamiesz się do tego domku”. On jednak uważał, że to realistyczne i że na lepszych osiedlach w USA tak jest.
Druga sprawa to mechanika. Co chwila wtryniałem się MG i poprawiałem go w sprawach mechanicznych. Wiedziałem, że MG nie zna dobrze mechaniki. Dla mnie ta część rozgrywki jest ważna. Dla niego jednak nie. „Co ty z mechaniką wyskakujesz?” to właśnie wtedy gdy się wtrąciłem w tej kwestii, poczuł się, jakbym prowadził za niego.
I ostatnia sprawa. MG ma zawsze rację. W ten sposób mój prowadzący kończy dyskusje. Ja u siebie staram się być bardziej demokratyczny i słuchać graczy. Dla mnie MG ma zawsze rację to oznaka despotyzmu, dla niego pogwałcenie tej zasady to atak na jego autorytet i niszczenie sesji.
Po grze zadzwoniłem do owego prowadzącego by powiedzieć, że nie bardzo mi się podobało. Powiedziałem mu, że źle się czułem (chciałem powiedzieć na sesji) na co on: „Janek, nie musisz się tłumaczyć”.
On też źle się czuł. Pogadaliśmy na ten temat. Nikt się ostatecznie nie obraził.
Pytanie egzystencjalne, które męczy mnie po tej historii, to: czy chcąc być lepszym GRACZEM w momencie gdy moja wizja prowadzenia nie zgadza się z wizją prowadzącego mam powiedzieć „on prowadzi sesje, jego zasady” i siedzieć cicho? Czy może „wszyscy ZAWSZE są odpowiedzialni za sesję” i starać się przedstawiać inny punkt widzenia (przy którym jest ryzyko głośniejszej wymiany zdań)?
Raport:
Znowu nie czytałem w sobotę. Coś ten dzień pechowy dla mnie jest.